wrz 18 2007

siedzę i myślę


Komentarze: 3

Przeczytałam u Martyni o tej największej zbrodni i myślę intensywnie... niby ta miłość już i tak ma się ku końcowi, ale nie wiem czy pogłębić ten stan i powiedzieć to, czego się wczoraj dowiedziałam? To nie będzie jakaś super ekstra rewelacja, ale może stanowić przysłowiową ostatnią kroplę przepełniającą beczkę. Myślę i nie wiem czy zostawić jak jest, bo to ich sprawa, ich związek, ich kłopoty, ale z drugiej strony to jedna z najbliższych mi ostatnio osób i myślę, że żeby było odwrotnie to ja chciałabym, żeby mi powiedziała. Ale czy ona chce? Pomyślę jeszcze kilka dni... no bo naprawdę nie wiem.

A zawodowo jest tak namieszane i zakręcone, że nie mam czasu na zamartwianie się, że nie dam rady. Narazie wszystko miele się intensywnie i mam nadzieję, że wymiele się Z prawdziwna moją korzyść. Jak się okazało decyzję podjęłam słuszną, bo obecna praca już wkróce sama by mi podziękowała. Ha! Byłam pierwsza kochani, przewidująca, sprytna i w ogóle. Nie żeby mnie mieli dość (choć wiem, że i tak czasem bywa), ale po prostu nie dają sobie rady w tej rzeczywistości i umrze to wszystko śmiercią dość naturalną... albo tak miało być. Tego nie wie nikt.

Moje dziecko szczęśliwe jak świnka w deszcz siedziało dziś na ... traktorze! Z prawdziwą miłością oglądała kury i krowy. Pełnia szczęścia!

19 września 2007, 11:16
To trudne. Ja wolałabym się dowiedzieć, tak jak pisze Reb, żeby później nie czuć żalu... ale zdaję też sobie sprawę, że nie każdy tak ma. I tak źle, i tak niedobrze.
18 września 2007, 18:49
To zależy jak bliska to osoba i czy by miała się dowiedzieć, że Ty wiesz. Ja wiem, że W. wiedział o tym co robił w wakacje B. - nie powiedział mi, ale staram się go rozgrzeszyć... chociaż poczułam pewien zawód... wiedział i nie powiedział.
18 września 2007, 17:58
Sprytne posunięcie z tą robotą. To było po pierwsze, a po drugie jest takie, żebyś nie zasiewała w dziecku miłości do polityki! Z miłości do roli skończy potem wysypując zboże z innymi działaczami samoobrony i myślisz, że na kogo będzie?

Dodaj komentarz