bez sensu
Komentarze: 6
No za taką aurę to ja podziękuję może. Dziękuję, nie zamawiałam! Poproszę złotą polską jesień i już! Leje, siąpi, zacina, wieje....mży...beznadzieja totalna.
Wieczory takie długie, że już w okolicach 18.00 zaczynam myśleć, że już czas do łóżka. Dziecię patrzy spod byka, mąż chodzi przy ścianach... jakaś bojowa się zrobiłam. Małż kupił dziś sobie buty. Ten to ma fajne zakupy. Wchodzi, mierzy 2-3 pary, wybiera jedną z nich, płaci, wychodzi. Kupione. Nie to co ja... chociaż żebyśmy oboje tak kupowali to by była masakra.
No widzicie nawet notka taka o dupie maryni... bez sensu, jak ta pogoda...
Ale nie, ja nie jestem wybredna.
No, może trochę...
Jednak większość odrzucam z prozaicznego powodu nie-dopinania-mi-się-na-łydce. Zrozumiałabym, gdybym miała w tej łydce z pół metra... ale nie mam, więc nie rozumiem :>
Dodaj komentarz