sie 02 2007

czas na zmiany


Komentarze: 4

Dobra kochani. Nie ma to tamto, trzeba myśleć o przyszłości, wziąć dupę w garść, zebrać się w sobie i do przodu. Jest nowy dzień, świat jest piękny, a ludzie wspaniali. Nie ma to jak huraoptymizm od samego rana, nie? Postanowiłam poszkać jednak intratniejszego zajęcia i dziś poczyniam pierwsze kroki w tym kierunku. Oczywiście nie liczę na to, że uda się tak od razu, ale w sumie to jest jak z Totolotkiem. Jak się nie gra, to na pewno się nie wygra. No to ja od dzisiaj gram, o! (a swoją drogą to przydałby się taki traf w szóstkę, co?)

Mama wzięła na siebie odpowiedzialność ewentalnego zostania przedszkolem dla mojego dziecka przez najbliższy rok, więc o to martwić się nie muszę póki co. A jak już przyjdą jakieś problemy, to wtedy będę się zamartwiać. Takie zapasy zmartwień nie wpływają pozytywnie na stan świadomości.

No to trzymać kciuki, modlić się, bić pokłony do Allacha... jak komu wygodnie.

03 sierpnia 2007, 00:38
Trzymam kciuki mocno. A takie 13 milionów w totka... uch! Ale ja jestem z tych, co to nie wygrywają, bo nie grają. Co nie przeszkadza mi w snuciu nieskromnych marzeń z cyklu "jak bym taką kasę spożytkowała?" ;)
mru
02 sierpnia 2007, 12:23
wiesz co, ja bylam na dokladnie jednej rozmowie kwalifikacyjnej w swojej karierze szukania pracy:) i mam nadzieje ze w najblizszym czasie to sie nie zmieni. tez nie wierzylam, ze bez znajomosci i to jeszcze posiadajac roczne dziecko mozna znalezc fajna prace, a jednak:) Tobie tez sie uda:) trzymam kciuki:)
02 sierpnia 2007, 10:42
powodzenia, tylko żeby ci szmalec do głowy nie uderzył ;)
02 sierpnia 2007, 10:00
Będzie dobrze

Dodaj komentarz