nie mam czasu
Komentarze: 2
Pochłonęło Martyniu bez reszty... jakoś sobie radzę. O efektach pogadamy za kilka miesięcy jak czegoś nie nachrzanię i mnie wcześniej nie wywalą z wielkim hukiem. Narazie nie ma co narzekać. Chcę tam zostać, ale to już nie tylko ode mnie zależy. Nie mam czasu na nic, nie mam czasu dla dziecka, nie mam czasu dla siebie... No chociaż nie ma co marudzić, pracuję do 15, więc zostaje jeszcze kilka godzin, ale mijają one stanowczo za szybko.
Ps. Rebelka, jakie hasło?!
Dodaj komentarz