wrz 29 2007

zmiany


Komentarze: 4
No dobra kochani, to od poniedziałku zaczynam nowy rozdział w powieści pt. "Życie zawodowe". Boję się of course, ale mam nadzieję, że to będzie konstruktywny lęk i pomoże mi raczej w tzw. rozruchu niż sparaliżuje. Nie ukrywam, że wszelkie trzymanie kciuków, modlitwy, tańce szamana, odczynianie itp. są mile widziane, a nawet wskazane. Małż zazdrościł mi przemian i... od listopada też zmienia pracę. No to łatwo w domu nie będzie...
15 października 2007, 15:32
...pochłonęło Cię to życie....
09 października 2007, 22:47
ja rowniez
09 października 2007, 19:16
Ja tak tylko delikatnie zasugeruję, że czekamy na wieści z front... znaczy: nowego miejsca pracy ;)
30 września 2007, 12:22
Dasz radę, bo kto by dał, jeśli nie Ty? Zresztą, z wykształceniem jakie posiadasz, wszędzie sobie poradzisz - wiem, bo sama się przecież podobnym legitymuję, choć na mniejszą skalę, więc i sukcesy jakby mniejsze ;)
Powodzenia!

Dodaj komentarz