Archiwum październik 2007


paź 28 2007 miesiąc mija
Komentarze: 5

No i pierwszy miesiąc pracy prawie minął. I co? I nic... fajnie jest i chciałabym żeby już tak zostało. Nie ma to jak budżetówka! Nie pieklę się z szefostwem o każdą duperelę, nie myślę jakby tu ukryć ich durne pomysły przed UKSem, nie siedzę do wieczora w robocie, nie wracam wściekła i zmęczona, nie myślę w czasie snu o robocie, mam czas na herbatę, kawę i drugie śniadanie, mam czas wyjść do wc... i jeszcze mi za to płacą! I to wcale nie aż tak źle. No i należy mi się urlop, wolne święta, wolne weekendy... No i co? Fajnie mam, nie?

Wczoraj zakupiłam w końcu buty na zimę. Jak ja nie cierpię takich zakupów. Mój małż wykazał się mega cierpliwością. Ja na jego miejscu już dawno uciekłabym ze sklepu daleko, daleko. A on cierpliwie wysłuchiwał moich narzekań, kiwał głową, wybierał, szukał rozmiarów. No cudny ten mój małż!

Rebelka, hasła nie wysłałaś!

xyz_back : :
paź 16 2007 nie mam czasu
Komentarze: 2

Pochłonęło Martyniu bez reszty... jakoś sobie radzę. O efektach pogadamy za kilka miesięcy jak czegoś nie nachrzanię i mnie wcześniej nie wywalą z wielkim hukiem. Narazie nie ma co narzekać. Chcę tam zostać, ale to już nie tylko ode mnie zależy. Nie mam czasu na nic, nie mam czasu dla dziecka, nie mam czasu dla siebie... No chociaż nie ma co marudzić, pracuję do 15, więc zostaje jeszcze kilka godzin, ale mijają one stanowczo za szybko.

 

Ps. Rebelka, jakie hasło?!

xyz_back : : czas